Czego nie dowiesz się na wycieczce do spalarni, a co można znaleźć w Google.
Część I: spalanie odpadów po francusku


W ostatnich kilku latach, także za sprawą francuskich firm takich jak Veolia, Suez i Dalkia, nasila się w Polsce promocja spalania odpadów, reklamowanego jako "niezbędny element gospodarki o obiegu zamkniętym". W prasie i na spotkaniach, firmy te przekonują m.in. do przekształcenia istniejących ciepłowni węglowych w spalarnie odpadów, często ukrywając swoje pomysły pod niewinnym i niewiele mówiącym tytułem "Rozbudowa ciepłowni w [miejscowości X] w oparciu o gospodarkę obiegu zamkniętego". Veolia twierdzi Analizując rzeczywiste oddziaływanie spalarni odpadów na środowisko, nie sposób nie zauważyć, że dzięki bardzo rygorystycznym normom emisji, systematycznej (ciągłej) kontroli emisji zanieczyszczeń to oddziaływanie jest znacznie mniejsze niż istniejących obiektów ciepłowniczych. Emisja dioksyn, związków chemicznych uważanych często za stwarzających ogromne zagrożenie dla ludzi i środowiska, jest w przypadku nowoczesnych spalarni odpadów (w tym także tych nowo wybudowanych w naszym kraju) około 10-krotnie niższa niż jest to prawnie wymagane, a rzeczywiste oddziaływanie na zdrowie ludzi, jest zupełnie inne i znacznie mniejsze niż przypuszczano to 20 lat temu.. Zobaczmy zatem jak wygląda druga strona tego obrazka i co można znaleźć w Google, wpisując w wyszukiwarkę nazwy firm i "incinération des déchets" (spalanie odpadów) oraz zawężając okres do kilku ostatnich lat.

-=-